Szwajcaria

Podejście do Alphubel

... lub z sałatką ziemniaczaną za cztery tysiące

Ona napisała 27 artykuły i obserwuje go / ją 10 podróżnicy
(1 ocena)
Podejście do Alphubel
Wstawiony: 26.12.2017
© gigaplaces.com
Chcą tam:

Kiedy spędzasz Święta Bożego Narodzenia z rodziną w Saas-Fee, wspinanie się na 4000 nie jest problemem. Na pewno wspinasz się tam samotnie, nawet nie napotkasz stopy, zdarzy się, że tak jak my nie tylko będziesz szukać drogi, ale i stąpać …

Na pierwsze święta Bożego Narodzenia

Jeżeli w prognozie podano, że od 26.12. będzie mgliście, pozostaje tylko wyruszyć dwudzies

Narty, pasy, sprzęt lodowcowy, plecaki lawinowe. Dzieci zostawiasz pod opieką dziadków (zdolnych i wciąż aktywnych narciarzy) – ku uciesze obu stron jest to kwestia pilnowania ikry, aby nie jechał zbyt szybko po stoku. Niestety pierwsza kolejka linowa z Saas-Fee kursuje dopiero o ósmej trzydzieści, ale zawozi nas na wysokość 2870 m. – do Längfluh. Nie, tak naprawdę nie wygraliśmy i wcale nie mamy tego za darmo, musimy przejść 1400 metrów. To będzie nie lada walka o czas. Musimy wrócić przed zmierzchem, czyli o czwartej o tej porze roku.

Rano wyjeżdżamy z Saas-Fee
Autor: Markéta Fibigerová © gigaplaces.com

Rano wyjeżdżamy z Saas-Fee

Pies nie należy do nas, trzymaliśmy go dla przechodniów, którzy chcieli nam zrobić zdjęcie. Nie chciał jechać z nami, mimo że obiecaliśmy mu lawinową karierę. Za nami w tle – oświetlone wschodzącym słońcem – ładnie w rzędzie od lewej – Alphubel – 4206 m., Täschhorn – 4491 m., Dom – 4545 m., Nadelhorn – 4327 m.

Alphubel, Täschhorn, Dom, Nadelhorn

Cztery czterotysięczniki Wallis w kolejnym ujęciu. Sfotografowany dzień wcześniej ze stacji metra Mittelallain 3500 m.

Alphubel, Täschhorn, Dom, Nadelhorn
Autor: Markéta Fibigerová © gigaplaces.com

W Längfluehütte nosimy pasy uszczelniające

Zaczynamy wspinać się na szczeliny Feegletschera

Pogoda nie mogła być lepsza, przez cały dzień ma być bezchmurnie, nawet prognoza lawinowa spadła do poziomu 2. Zjeżdżamy z trasy na lodowiec i łączymy się z liną. Musimy trzymać się skały, którą zgodnie z planem nazywamy spodniami, nigdzie nie ma śladów, co jest sporym minusem, bo tym bardziej będziemy musieli patrzeć na mapę. Wspinamy się i kierujemy bezpośrednio pod groźnie wyglądające seraki, pęknięcia są wszędzie i bardzo nas powstrzymują. Mniej więcej z wysokości 3300 podjazd jest bardziej stromy, zakładamy na narty ostre sny (to takie koty pod narty, które kręcą się pod wiązaniami) i oceniamy jako ekipa, że zdobyliśmy je do sprzętu, bo dużo się wspinają lepiej z nimi.

Niektóre pęknięcia są wręcz piękne

Na przykład ta szczelina ma dziurę pośrodku, taką jak oko, które może nie tylko patrzeć na słońce w tle, jeśli idziesz bezpośrednio wzdłuż mostu śnieżnego, ale także wznoszący się Allalinhorn (4027 m.)

Niektóre pęknięcia są wręcz piękne
Autor: Markéta Fibigerová © gigaplaces.com

Alphubel jest w zasięgu wzroku

Alphubel (4.206 m.) Jest stosunkowo dostępną czterotysięczną, jest to śnieżna „zatoka“ w oddali iz tego miejsca zostało jeszcze około ośmiuset metrów wysokości.

Alphubel jest w zasięgu wzroku
Autor: Markéta Fibigerová © gigaplaces.com

Na ostrym i zjazdowym stoku

Jest pierwsza po południu, pokonaliśmy prawie tysiąc metrów, ale przed nami jeszcze czterysta metrów. Wiemy już, że nie damy rady. Czas zawrócić. Wiatr się wzmaga i mamy dość nieprzyjemny zjazd w ekipie linowej na nartach. Nie myślimy nawet o ściągnięciu pasów i samodzielnym odjechaniu, z jednej strony miejscami jest czysty lód, więc nawet nie zdejmujemy ostrych, az drugiej pęknięć jest tyle że po prostu się nie odważamy. … I tak trzej narciarze, którzy myśleli, że będą dużo zjeżdżać, wyruszyli w haniebną podróż na dół, polegającą na orce, sporadycznym zatorach, kiedy ostry wbijał się w lód i chcąc zachować skoordynowane odstępy, aby lina nie była zbyt luźna (i nie we wszystkim – w wiązaniach, w różdżkach, wokół nóg …) ani zbyt napięta, co jest jeszcze gorsze. I tak mieliśmy sałatkę ziemniaczaną – wypakowaliśmy ją z plecaka w dość nieprzyjemnym podmuchu wiatru, bo styl to podstawa! Wyprawa pełna okrzyków „MOMENT, NETAHEJ, NETAHEEEJ!” nadal była to doskonała i jednocząca jazda.

Ale o to chodzi w tym siedzeniu ...

Nie. Jest po to, aby trzymać plecak na plecach, gdy zapala się poduszka powietrzna … Straszne żelazka po bokach są szorstkie, nikt nie chciał ich czyścić, gdy dotarli do stoku.

Ale o to chodzi w tym siedzeniu ...
Autor: Markéta Fibigerová © gigaplaces.com
Oklaskuj autora artykułu!
Udostępnij to:

Artykuły w pobliżu

Dystans 3 km
Wejście do domu (4545 m nad poziomem morza)

Wejście do domu (4545 m nad poziomem morza)

Dystans 3 km
Täschalp 2214 m npm

Täschalp 2214 m npm

Dystans 4 km
Podejście na Rimpfischhorn (4199 m n.p.m.)

Podejście na Rimpfischhorn (4199 m n.p.m.)

Dystans 5 km
Nadelhorn, Allalinhorn, Feechopf, Jegihorn

Nadelhorn, Allalinhorn, Feechopf, Jegihorn

Dystans 5 km
Wejście na Dom Festigratem

Wejście na Dom Festigratem

Dystans 6 km
Konstrukcja allalinowa

Konstrukcja allalinowa

Dystans 7 km
Ścieżka nad jeziorem

Ścieżka nad jeziorem

Dystans 9 km
Dziennik z podróży - Podróż do Szwajcarii

Dziennik z podróży - Podróż do Szwajcarii

Praktyczne informacje

Część gigisty

Lista gigantów: Alpejskie wspinaczki na szczyty powyżej 3500 m

Zdecydowana większość szczytów Alp powyżej 3500 m npm należy już do najtrudniejszych z koniecznością pokonywania śniegu i lodu.… Kontynuuj czytanie

Alpejskie wspinaczki na szczyty powyżej 3500 m
Część planu podróży

Artykuł: Wędrówki i wspinaczki górskie w Alpach Walijskich

Alpy Walijskie oferują niezliczone piękne wędrówki i wspinaczki górskie. Najwyższym szczytem Alp Walijskich jest Dufourspitze … Kontynuuj czytanie

Wędrówki i wspinaczki górskie w Alpach Walijskich
Dzięki!

Czy byłeś tam? Napisz recenzję tego miejsca

Już ocenione 1 podróżny

Czy byłeś tam? Napisz recenzję tego miejsca

Musisz być zalogowany, aby opublikować recenzję lub

Markéta Fibigerová
25.12.2017 20:37
Doskonały