Przez tunel nad klifami
Ciekawa jednodniowa wycieczka, która zabierze Cię przez 2 km tunel do centrum wąwozu między klifami Los Gigantes do punktu widokowego Degollada del Roque. Około 15 km trekkingu oferuje piękne widoki na wzgórza, klify i morze. Niezwykłym doświadczeniem jest spacer tunelem, którym woda przepływa przez górę z wąwozów na suche południe do plantacji bananów.
Początek trasy przez plantację bananów
Jako punkt wyjścia mieliśmy naszą tymczasową osadę w mieście Puerto Santiago na południowym zachodzie Teneryfy. Klimat jest nadal bardzo przyjemny przez cały rok. Nawet zimą około 20C i bardzo często większe, bo położone za zawietrzną wulkanu Teide.
Początek tunelu
Po kilku kilometrach drogi prowadzącej przez rezerwat przyrody Parque Rural de Teno wzdłuż wąwozu Barranco Archipenque natrafiamy na pierwszy z kilku tuneli. Tunele te zostały zbudowane w celu odprowadzania wody z klifów i wąwozów wzdłuż południowego suchego wybrzeża do plantacji bananów.
Droga 2 km przez tunel
Klify Los Gigantes są usiane kilkoma tunelami o różnej długości i różnej dostępności. Wybraliśmy pierwszy tunel i najdłuższy na naszej trasie. Wystarczyły nam latarki na powerbankach czy telefonach komórkowych. Droga jest dobrze przepuszczalna, tylko uważaj na głowę, skała jest czasem niżej niż się wydaje. Woda nadal bulgotała w kanale wzdłuż drogi obok nas, więc ten tunel nadal spełnia swoje zadanie.
Po drugiej stronie tunelu
Po przejściu przez tunel dotarliśmy bezpośrednio do wąwozu Barranco w Mancha de Los Díaz, pośrodku masywnych klifów Los Gignates. Kontynuowaliśmy długą drogę wzdłuż kanału wodnego, który prowadził przez kilka kolejnych małych tuneli i boga góry.
Wspinaj się na szczyt klifu
Po kilku kilometrach wzdłuż wąwozu Barranco, Mancha de Los Díaz, dotarliśmy do drogowskazu Galería la Junquera, a stamtąd zaczęliśmy stromo wspinać się po klifie do punktu widokowego Degollada del Roque. Wokół nas panuje boski spokój, tylko od czasu do czasu dziecko zbłądzi, gdy zawoła matkę, od której jest w zasięgu wzroku.
Widok na wąwóz na ocean
Kiedy się wspinasz, widoki zaczynają pokazywać to, co ukrywali. Widzimy jak na dłoni całą długość wąwozu między skałami do oceanu. W oddali widać też pobliską Gomerę – kolejną z Wysp Kanaryjskich.
Widok na Teide
Dominująca cecha całej Teneryfy, wulkan Pico de Teide, również zaczyna wyłaniać się z drogi między klifami. Najwyższa góra w Hiszpanii, gdzie na wysokości 3715 m n.p.m. sporadycznie znajdziesz śnieg.
Roślinność jak w botanicznym
Na trekking wybraliśmy się w grudniu, więc okoliczna przyroda obudziła się do życia, a poza tym suche krzaki porosły zielenią. Ale pomimo roku, kiedy jest więcej suszy, jest wiele do zobaczenia. Istnieje królestwo sukulentów, które rosną do ogromnych rozmiarów. Miło jest patrzeć na wychodnie tego samego kaktusa, który masz w doniczce w domu, wielkości drzewa.
Degollada del Roque
W końcu osiągnęliśmy nasz cel jednodniowej wycieczki – punkt widokowy Degollada del Roque. Ścieżkę skróciliśmy wspinając się prosto na skałę około 500 metrów, dzięki czemu nie musimy omijać drogi przez kolejne kilometry.
Tamaimo
Ze szczytu mamy ładny widok na miasteczko Tamaimo położone na wzgórzach, które zaczynają się wznosić po drodze z południa na północ wyspy.
Przejdź przez klify z powrotem do domu?
Tuż pod punktem widokowym Degollada del Roque na chwilę połączyliśmy się ze szlakiem turystycznym PR TF 65.3 Circular El Molledo, który następnie schodzi do doliny i prowadzi z powrotem do Los Gigates. Dalej w dół łączy się ze ścieżką, którą poszliśmy przed wejściem do tunelu.
Droga powrotna przez grzbiet
Droga powrotna przez grań Lomo de las Cruces w niektórych miejscach nam przeszkadzała, bo na mapie zaznaczona jest przesuszona trasa, naprawdę trudno jest utrzymać ścieżkę pod stopami w skalistym terenie i na stromym zboczu. Bezpieczniej jest więc iść wyznaczoną ścieżką do doliny. Ale znowu widoki plantacji bananów i miasta Los Gigantes w oddali…
Widok na klify
Nieco dalej trawersem przez skalisty gruz, wjechaliśmy na drogę PR TF 65.2 Circular Guama Tamaimo, z której rozpościerają się takie piękne widoki na skalisty masyw klifów Los Gigantes.
Dom z zachodem słońca
Ostatnie promienie słońca, w które wpada za wyspą Gomera, świeciły na naszej drodze i ostatni kilometr w dół do miasta Los Gigantes pod nami. Tutaj droga była w większości zauważalna, a przynajmniej musieliśmy trzymać właściwy kierunek.
Klify Los Gigantes
Ostatnie promienie słońca oświetliły też górujące nad miastem klify Los Gigantes i pomalowały je na czerwono.