Wejście na najwyższą górę byłej Austro-Węgier.
W górę południowo-wschodniego grzbietu Hintergrat, stopień trudności III UIAA / AD, w jednym miejscu IV UIAA, w dół normalny (AD- / PD +), przejścia lodowe do 45 °. Nocleg w Hintergrathütte i Payer Hütte. Z komunikacji wewnętrznej: „… super wspaniały weekend, byliście super, Wół…” (byłem wśród Wołów.) Byłem zaszczycony, panowie! Ukończone 4.-6.8. 2017
Wyjazd
Wyjście wstępne, decyzja została podjęta.
Jest nas siedmiu i dwóch psychologów w zespole. To nie jest ich zamiar, oni po prostu z tego zarabiają na życie. Jest też trzech Ajtians, mamy też kierownika najwyższego szczebla i francuskiego badacza. Ta wyprawa zdecydowała się pokonać Ortlera. Niektórzy jej członkowie wcześniej się nie znali, to właściwie rodzaj uspołecznienia części partii i przygotowania do pokonywania innych i trudniejszych szczytów. Plan został podany. Pogoda zapowiada się idealnie. Tak więc w czwartek po pracy wyjeżdżamy z Pragi dwoma samochodami, tematy rozmów oczywiście nie tylko nam się przytrafią. Mamy łóżko w połowie drogi w Garmisch-Partenkirchen, bez nocnej jazdy, bez nocnego parkowania, postanowiliśmy potraktować to bardzo kulturowo.
Przyjazd do miejscowości Solda i wyjście do domku Hintergrat
Piątek 4.8. 2017, wyjazd z GaPa do Solda, około 4h samochodem, potem pedałowanie.
Podejście do chaty jest bardzo łatwe, około 600 m n.p.m. drogą wijącą się pod górę urozmaicamy ją kąpielą w jeziorze tuż pod chatą. Zostajemy i mamy zamiar poćwiczyć, żeby zobaczyć wejście na pokład, jakieś 200 m npm, żeby nie zgubić się tam w ciemności rano. Kolacja w domku to prawdziwe czterodaniowe obżarstwo, po nim przygotowujemy plecaki i kładziemy się około dziesiątej. Na razie wygląda to na udany wyjazd emerytów.
Hintergrathütte
Zrelaksuj się i spotkaj wieczorem przed wspinaczką. Chata może pomieścić 70 osób, klasycznie śpi na piętrowych łóżkach w dużych pokojach. Zamawiając niepełne wyżywienie, otrzymujesz ogromny obiad (przystawka, sałatka, stek i deser) oraz proste, praktyczne śniadanie, które kosztuje 50 euro. Woda w domku nie nadaje się do picia.
Dzień wejścia - grzbiet Hintergrat do górnego krzyża
Sobota 5.8. 2017
Wstajemy o wpół do trzeciej, o czwartej stoimy już przed chatą z włączonymi światłami, spakowani, jemy śniadanie i jesteśmy głodni. Jest niewiarygodnie gorąco, nawet nie nosimy kurtek, po chwili jesteśmy spoceni nawet w koszulce. Szybko wspinamy się na gruz. Jesteśmy już podzieleni, jest nas pięciu, Karel i Pauline zostali za nami, w domu planowali wolniejsze tempo. Nie zaleca się gubienia się w gruzach, w przeciwnym razie zaczniesz schodzić i rzucać kamieniami w te pod tobą. Wyprzedzają nas dwa stare lamparty bez hełmów (wymienimy je z nimi jeszcze około trzy razy w trakcie podróży). Nad gruzami podąża polodowcowe, docieramy tam dwie grupy, nazywają się kotami. Robimy to samo i związani wchodzimy do lodu. Mamy na sobie kurtki, a wraz ze wzrostem wysokości zaczęło ładnie wiać. Po chwili zaczyna się podejście do skał i pierwsza wspinaczka. Jesteśmy jednym trio i jedną parą i kontynuujemy z pomocą ciągłego zabezpieczania. Czasami trzeba się ślizgać, borháky są sporadyczne, wspinaczka jest dość łatwa, zwłaszcza dla bardziej doświadczonych, tylko jedno miejsce zajmuje IV.UIAA. Podczas wspinaczki należy jednak liczyć się z pewną ekspozycją i spadającymi kamieniami. Dobrze jest też uważać na to, czego się trzymasz. O dziwo, przed dziewiątym widzimy górny krzyż i dokładnie o dziewiątej jesteśmy z nim. Gratulacje i wygłupianie się przy krzyżu. Z drugiej strony przewodnik z dwoma klientami przychodzi normalnie, pani jest już gotowa, ale się uśmiecha, dajemy im aparat lub telefon komórkowy, żeby nas uwiecznił i jeden z psychologów zaczyna radośnie wiwatować.
Wschód słońca
Około pół wysokości pod szczytem, trochę po szóstej rano, przed wejściem na śnieżne pole, wygląda spod wzgórz i chmur …
Znalezienie na skałach po przejściu przez pole lodowcowe
Do szczytu zostało nam około 300 metrów wysokości. Za nami winda (czwarta), to miejsce o długości zaledwie kilku metrów pod względem ochrony, na dole borhák, pośrodku pętla w stawie i łańcuch na górze. Powyżej będzie kolejne pole śnieżne o nachyleniu około 40 °, co wymaga ponownego założenia kotów i wyjęcia czekana.
Widok ze skał na grzbiet i krzyż na szczycie
O dziewiątej rano jesteśmy na górze, gonią nas chmury i mamy szczęście, że przez jakiś czas jesteśmy sami na szczycie.
Normalne zejście nie jest spacerkiem dla turystów
Na normalnym zejściu są pęknięcia jak świnia (niestety nie można powiedzieć inaczej), nad niektórymi załadowali nawet metalowe drabinki (ładnie piszczy u tych kotów …). Wiążemy całą piątkę na jednej linie i zastanawiamy się, jak długo wytrzymają wszelkiego rodzaju śnieżne mosty prowadzące przez pęknięcia. Po około godzinie docieramy na biwak Lombardi, skąd trzeba zejść po linie, jest niecałe dwadzieścia metrów i miejsc do zjazdu jest więcej. Nawet reszta normalnego sposobu nie jest całkowicie łatwa. Przejścia wspinaczkowe na trzy, a także kilka miejsc z łańcuchami, w których można spaść kilkadziesiąt, czasem kilkaset metrów. Czekan spadł na potrójny grzbiet (hełm w Allalinhorn, tu czekan, pewnie coś zostawię w każdej górze …). Payer Hütte pojawia się przed nami, jest około drugiej po południu i wciąż krążą żarty, że wciąż schodzimy do Tabarettahütte słynną ferratą trudności E.Żarty i rozmowy trwały przez całe popołudnie, kiedy byliśmy w Payer Hütte, która kazaliśmy spać, załadowani na słońcu przed chatą pijemy spieniony sok. Pozostali dwaj członkowie wyprawy również przybyli na obiad, odnieśli drobne rany fizyczne i psychiczne, ale rozmawiają. Podobno spotkali Czechów, którzy mieli spędzić noc na tym biwaku. Nic dziwnego, jutro ma być dość obrzydliwe i prawdopodobnie nie da się w inny sposób pokonywać wspinaczki.
Na zejściu przeskakujemy nad szczelinami, z których część wspinamy się po metalowych drabi
Nawet normalna trasa jest dużym wyzwaniem dla turystyki alpejskiej. Występuje duża liczba dużych pęknięć. W dolnej części skalistej na grani Tabarreta ścieżka zabezpieczona jest łańcuchami, przed nią – w jednej krótszej części trzeba wspiąć się na skałę o stopniu trudności II.-III UIAA.
Zostaw tam koty
Na poziomie biwaku Lombardi dobrze jest trzymać koty, a następnie zejść na linie, a następnie krótko przejść do towarzystwa, gdy przerywa ryk seraków nad nami. Dalej droga prowadzi do skał, na grzbiet powyżej.
Zejdź do Solda i wróć do domu
Niedziela, 6.8.2019 r. 2017
Niewiele zostało do dostarczenia. W niedzielę zeszliśmy na dół i ruszyliśmy do Czech. Oprócz wschodzącego słońca, rano przed śniadaniem obserwowaliśmy trzy postacie wracające ze szczytu. Dzięki sieciom społecznościowym potwierdzono, że były to biwaki. Ponieważ burza wybuchła, zanim zdążyli zejść, dobrze się bawili w skałach. W tym czasie była jeszcze grupa ludzi, którzy wspinali się na północną ścianę Ortlera, na poziomie trudności TD lub Tres difficile (= bardzo trudna). Ale to zupełnie inna piosenka, inne wykonanie, godne prawdziwego podziwu.
Artykuły w pobliżu
Artykuł: Wycieczka do Passo Stelvio i okolic
W bezpośrednim i nieco bardziej odległym otoczeniu słynnego Passo dello Stelvio znajdziesz wiele miejsc, które zdecydowanie warto… Kontynuuj czytanie
Lista gigantów: Alpejskie wspinaczki na szczyty powyżej 3500 m
Zdecydowana większość szczytów Alp powyżej 3500 m npm należy już do najtrudniejszych z koniecznością pokonywania śniegu i lodu.… Kontynuuj czytanie