Pusta natura
Park Narodowy Calimani jest jednym z najmniej dotkniętych miast w Europie. Podczas kilkudniowego spaceru po tym parku narodowym nie ma wielkich szans na spotkanie z turystami, co częściowo wynika z tego, że oznakowanie jest na bardzo niskim poziomie i bardzo łatwo się zgubić. Jeśli jednak lubisz ciszę, spokój i nietkniętą przyrodę, zdecydowanie polecam odwiedzenie tego parku narodowego. Jedynymi, których spotkasz, są pasterze z psami.
1 dzień
Jedna niespodzianka po drugiej
Trekking rozpoczyna się w Deda, skąd łatwo można dostać się nocnym pociągiem z Budapesztu. Przed wędrówką należy pamiętać, że podczas całej wędrówki nie ma możliwości uzupełnienia zapasów żywności. Trekking rozpoczyna się w niewielkiej odległości za miejscowością Deda od powolnego wspinania się po wzgórzach, po około 3 godzinach wspinaczki docieramy na łąkę, na której można uzupełnić wodę, a stado jest pierwszym widokiem na okolicę. Jedziemy dalej na dużą łąkę, na której trzeba skręcić w lewo, omijać dużą chatę górską i zaczynamy stopniowo schodzić do doliny. W idealnym momencie jagody można zbierać z całego pola. Na dnie doliny można obozować i zaopatrywać się w wodę pitną.
Dzień 2
Śledzenie marki
Rano trzeba iść w lewo pod prąd strumienia wody i stopniowo wspinać się przez dolinę, oznaczenia w tym miejscu prawie nie istnieją i dlatego należy orientować się w terenie zgodnie z mapą . nic nie jest łatwiejsze niż zgubienie się tutaj (mam z tym spore doświadczenie, po pół dnia wróciłem na miejsce, w którym się rozbiłem). Trasa zaczyna się najpierw powolnym podejściem w dolinie, trzeba dostać się na dużą łąkę po drugiej stronie doliny, którą trzeba przejść na drugą stronę. Polecam omijać schronisko, bo są tam dość agresywne psy, ale trzeba na nie uważać podczas całej wędrówki, polecam mieć w kieszeni kij i kamień. Po przejściu przez łąkę strome podejście na grzbiet, które wynagrodzi Cię pięknymi widokami na okolicę.
Dzień 3
Piękne widoki
Wędrówka przebiega przez cały dzień grzbietem, dzięki czemu można podziwiać wspaniałe widoki na okolicę, które są nagrodą za cierpienia w ciągu dnia 2. W ciągu całego dnia była tylko jedna wiosna, więc trzeba uzupełnić zapasy wody. Podczas trekkingu można wspiąć się na pobliski szczyt Varful Pietrosul (2100 m n.p.m.)
Dzień 4
Przybycie do cywilizacji
Rozpoczynamy 3–4 godzinne zejście doliną do wioski Gura Haitii. Podczas całego zjazdu ślady pojawiają się i znikają naprzemiennie, tak że mniej więcej przedzierają się przez wysoką trawę i przechodzą przez miejsca, w których teren jest najbardziej odpowiedni. Na dnie doliny przebiega leśna droga, którą prowadzi w dół i jest tu szansa na spotkanie pierwszych turystów, ponieważ prowadzi na bardzo popularny szczyt 12 Apostoli. Ze wsi Gura Haitii autobus jedzie bezpośrednio do górskiego miasteczka Vatra Dornei, skąd można udać się dalej w góry Rodna lub przenieść się do miasta Cluj, które jest centrum tego regionu. Na koniec dodam, że podczas całego trekkingu spotkałem tylko jednego turystę.
Zagubiony chodnik
Podchodząc z miejscowości Deda od początku wędrówki przechodzimy po słabo oznakowanych, a czasem zanikających chodnikach, co jest pierwszym znakiem, że można odpocząć od cywilizacji.
Widok na dolinę
Pierwsze widoki z grzbietu zapierają dech w piersiach na początku i pokazują otaczający krajobraz, który w dużej mierze nie zmienił się.
Najwyższy punkt pierwszego dnia
Po południu udajemy się na Polanę, gdzie trzeba przejść blisko schroniska i podążać ścieżką w lewo, ale przy schronisku trzeba się upewnić, że jest rękawica i odstraszyć psy które są agresywne.
Gaj borówkowy
Podczas zejścia do doliny porośniętych jest dużą ilością krzewów jagodowych i przy odrobinie szczęścia można z nich dobrze zjeść.
Perspektywy
Po wyjściu z doliny krajobraz zaczyna się otwierać i można podziwiać pierwsze widoki na okolicę, zaczyna się prawdziwy spokój. Przez to pole trzeba przejść po przekątnej i polecam omijanie schroniska górskiego.
Widok na okolicę
Po dniu cierpień otrzymasz również tak wspaniałą nagrodę w postaci widoków na otaczającą przyrodę, na której nie widać śladów cywilizacji.
Grzbiet Calimani
Widok na grzbiet jako największa nagroda za poprzednie dwa dni wspinaczki.
Widok na kalenicę
Poranne spojrzenie na trasę, którą trzeba pokonać trzeciego dnia.
Widok z kalenicy na okolicę
Chociaż w lekkim zamgleniu, ale zasłużony widok na okolicę z grzbietu gór Calimani
Widok Varful Pietrosul
Podczas zejścia ostatnie spojrzenie na Varful Pietrosul, z siodła, poniżej którego schodzisz do wioski Gura Haitii
Widok na dolinę
Stopniowe schodzenie nie jest wymagające fizycznie, jeśli chodzi o orientację, można je wykonać tak samo jak całe przejście.