Z widokiem na szalejącego Fuego

Wejście na wulkan ** Acatenango ** zdecydowanie nie powinno zabraknąć na liście prawdziwego poszukiwacza przygód. Sama wędrówka jest bardzo wymagająca, ale zasłużona nagroda w postaci burzliwego sąsiedniego wulkanu „Fuego”: [https://www.gigaplaces.com/…ulkan-fuego/] jest zdecydowanie tego warta.
Wyjście
Wycieczka rozpoczęła się w miejscowości Antigua, gdzie wybraliśmy wariant nocny z jednego z lokalnych biur w jednym z lokalnych biur. Wcześnie rano przyjechała po nas furgonetka i razem z trzema innymi osobami podjechaliśmy do lokalnego przewodnika, gdzie mniej wyposażeni członkowie wyprawy (dwaj chłopcy z Salwadoru, którzy nigdy nie widzieli śniegu) wyciągnęli kurtki i rękawiczki. Wszyscy otrzymaliśmy również paczki żywnościowe na półtora dnia. Stamtąd pojechaliśmy do podnóża góry i wyruszyliśmy na przygodę. Pierwszego dnia mieliśmy „tylko” 7 km do obozu z łącznym przewyższeniem 1300 m, z czego dobre 1000 m przebiegnie w pierwszej połowie. Teren jest dość wymagający, większość trasy wiedzie przez luźny popiół wulkaniczny, więc dobre obuwie jest naprawdę odpowiednie. Pierwsza kwadra trasy prowadzi przez pola, a gdy praży się słońce, nie ma się gdzie schować. Druga dzielnica jest nieco przyjemniejsza – prowadzi przez las, jest też kilka miejsc na odpoczynek lub przerwę na obiad.

Pierwsze widoki
W drugiej połowie drogi krajobraz otwiera się na fantastyczne widoki, zdominowane przez pobliski wulkan „Agua”: [https://www.gigaplaces.com/…vulkan-agua/]. Ta część trasy nie jest już tak stroma i wymagająca, ale zmęczenie jest odczuwalne.

Ogień
Wulkan „Fuego”: [https://www.gigaplaces.com/…ulkan-fuego/] pojawi się na samym końcu trudnej i długiej wędrówki.

Na kempingu
Po przybyciu do obozu obserwowaliśmy przez chwilę wulkan „Fuego”: [https://www.gigaplaces.com/…ulkan-fuego/], który wyrzucał chmury popiołu wulkanicznego w odstępach 10–15 minut. Po tym jednak ogarnęło nas zmęczenie, więc zrobiliśmy sobie chwilę zasłużonego odpoczynku i wstaliśmy tuż przed zachodem słońca.

Wulkan Agua
Od strony wschodniej ponad chmurami wznosi się wulkan „Agua”: [https://www.gigaplaces.com/…vulkan-agua/].

Fuego po zachodzie słońca
Po zachodzie słońca staje się jasne, dlaczego „Fuego”: [https://www.gigaplaces.com/…ulkan-fuego/] w tłumaczeniu oznacza „ognisty”.

Po kolacji
Po kolacji przygotowanej dla nas przez przewodnika na ogniu rozpoczął się prawdziwy spektakl. Na grzbiecie do wulkanu „Fuego”: [https://www.gigaplaces.com/…ulkan-fuego/] można było zobaczyć grupę poszukiwaczy przygód z reflektorami, którzy mieli jeszcze bliżej przyjrzeć się wulkanowi.

Wulkan Pacaya
W oddali po wschodniej stronie za wulkanem „Agua”: [https://www.gigaplaces.com/…vulkan-agua/] widać lawę wypływającą z wulkanu „Pacaya”: [https: // www. gigaplaces.com / misto-volcano-pacaya /], do którego byliśmy dzień wcześniej: „Wycieczka do wulkanu Pacaya”: [https://www.gigaplaces.com/…opku-pacaya/] .


Fuego - fotografia nocna
Nocna fotografia erupcji „Fuega“: [https://www.gigaplaces.com/…ulkan-fuego/] z rozgwieżdżonym niebem była fantastycznym przeżyciem, którego nie bałbym się nazwać najbardziej niesamowitym zjawiskiem naturalnym, jakie kiedykolwiek miałem poświadczony.

Fuego - fotografia nocna
Fotografia zajęła nieco ponad dwie godziny. Większość erupcji była mniejsza, inne były oszałamiające.

Fuego - fotografia nocna
Uchwycenie odpowiedniego momentu nie było łatwe, wymagające często bardzo długich naświetlania, które w połączeniu z niską temperaturą szybko wyczerpywały baterie.
Wysoko ponad chmurami
W kilku miejscach pod chmurami przeświecały oświetlone miasta, a nad nimi rozgwieżdżone niebo.

Ogień
Po kilku godzinach zdjęć temperatura zaczęła się zbliżać do zera i trzeba było iść spać. Poszliśmy spać stosunkowo wcześnie, bo trzeba było nabrać dużo sił na poranne wejście na szczyt wulkanu „Acatenango”: [https://www.gigaplaces.com/…-acatenango/].

Zdobywanie szczytu
Wstawanie rano około godziny 4 było samo w sobie dość trudne, a wejście na szczyt jeszcze trudniejsze. Jeden z członków naszej grupy został w obozie, najwyraźniej nie udało mu się zaaklimatyzować i zachorował na chorobę wysokościową – nic dziwnego, był Holendrem i była to jego pierwsza wędrówka w góry.

Zdobywanie szczytu
Teren do wspinaczki był jeszcze gorszy niż pierwszego dnia, popiół wulkaniczny i pył były wszędzie. Każdy krok w górę oznaczał cofnięcie się o pół kroku. Około godziny 6 dotarliśmy do krateru „Acatenanga”: [https://www.gigaplaces.com/…-acatenango/], skąd obserwowaliśmy erupcję „Fuega”: [https: // www. gigaplaces. com / misto-volcano-fuego /], czekając na wschód słońca.

Wschód słońca
Patrząc na wschód, wulkan „Agua” wznosi się ponad chmury: [https://www.gigaplaces.com/…vulkan-agua/], a bardziej odległy, mniejszy „Pacaya”: [https://www.gigaplaces.com / misto -vulkan-pacaya /].

Wschód słońca
Oczekiwanie na wschód słońca wydawało się długie i niewygodne ze względu na ujemne temperatury, ale zdecydowanie było warto.

Wokół krateru
Następnie pomaszerowaliśmy wokół gigantycznego krateru wulkanu „Acatenango”: [https://www.gigaplaces.com/…-acatenango/], gdzie wiał silny i marznący wiatr.

Wokół krateru
Nawet stąd widoki szalejącego „Fuego”: [https://www.gigaplaces.com/…ulkan-fuego/] były fascynujące.

Widok na zachód
Po zachodniej stronie znajduje się wiele innych gór i mniejszych wulkanów.

Wokół krateru
Wewnątrz krateru ktoś nawet ustawił.

Ostatnie widoki
Po obejściu krateru zeszliśmy na dół – z powrotem na kemping.

Zejście
Odebraliśmy z obozu Holendra, zebraliśmy rzeczy, których nie zabraliśmy ze sobą na górę i ruszyliśmy dalej. Po drodze spotkaliśmy inne grupy, które nie miały pojęcia, jak trudną, ale piękną wędrówkę mieli przed sobą.

Artykuły w pobliżu
Lista gigantów: Najpiękniejsze wycieczki i wycieczki w Gwatemali
Gwatemala jest uważana za najbardziej indyjski kraj w Ameryce Środkowej o ogromnym pięknie naturalnym. Turystów przyciągają tu… Kontynuuj czytanie

Lista gigantów: Najpiękniejsze wejścia na wulkany
Jeśli fascynuje Cię wulkaniczny krajobraz i jednocześnie lubisz górskie wędrówki, idealnym połączeniem są wejścia na piękne… Kontynuuj czytanie
