Jazda przez Chang la pass

Pierwsze trzydzieści kilometrów podróży pokrywa się z trasą wycieczki przez dolinę Indusu. Po drodze będziesz mieć widoki na klasztory Thiksey i Stakna. W garnizonie wojskowym Kara w końcu zjeżdżasz z głównej drogi i zaczynasz wspinać się na przełęcz. Z drogi rozpościera się piękny widok na wspaniale położony klasztor Chemrey Gompa.

W malowniczej oazie Sakti droga i dolina są podzielone na dwie – główna, nasza trasa, prowadzi dalej w kierunku przełęczy Chang la. Drugi bieg prowadzi przez Sakti do przełęczy Wari la (5300 m npm). Droga ta została otwarta dopiero w 2010 roku jako alternatywa dla dużo bardziej znanej drogi biegnącej przez Khardung la.

Droga z Sakti wznosi się bardzo wolno (ze względu na dobrą przejezdność dla ciężarówek, zwłaszcza wojskowych) z długimi zakrętami, które kopiują sześć bocznych dolin. Na koniec udajemy się na samą przełęcz Chang la (5360 m npm), która może Cię rozczarować, gdyż jest „zamknięta” między dwoma grzbietami i na pewno nie ma z niej zapierających dech w piersiach widoków.

Zaledwie kilkadziesiąt metrów od przełęczy znajduje się niewielka pozostałość po lodowcu, który niegdyś ją tu wypełniał. Dopiero zanik lodowców w ostatnich stuleciach umożliwił budowę tych wysoko położonych dróg.

Jeśli pójdziesz w kierunku lodowca, będziesz miał przynajmniej częściowy widok na głębiny doliny Indusu i zlodowaciałego giganta Kang Yatse na horyzoncie.

Jeśli wejdziesz tylko kilka metrów wyżej, cały przełęcz masz w dłoni. Aby uzyskać lepszy widok, musiałbyś wspiąć się na skaliste zbocza po jego zachodniej stronie. Ale licz na trzysta metrów wysokości, więc to nie jest wycieczka na kilka minut.

Po zejściu z przełęczy przez martwy krajobraz, gdzie na lodowcu jest tylko gruz, dotrzesz do zbiegu dwóch rzek, gdzie również jest trochę zieleni. Ale nadal znajdujesz się na wysokości ponad pięciu tysięcy metrów nad poziomem morza.

Chociaż głównym celem tej wycieczki jest niesamowite Pangong tso, tuż obok drogi natkniesz się również na inne ładne jeziora.

Po niecałej godzinie jazdy z przełęczy Chang la dotrzesz do miejsca, w którym opuścisz rzekę, po której cały czas schodzisz, a przez mniejszy płaskowyż dotrzesz do doliny kolejnego, potężniejszego strumienia. Ale wszystkie te rzeki kończą się w Dolinie Shyoku, która omija całe indyjskie Karakorum. W najwyższym punkcie tej równiny znajduje się miejsce pielgrzymkowe z ładnym widokiem.

Z serpentyn rozciąga się też ładny widok na odludną dolinę otoczoną sześcioma tysiącami gór.

Największym miastem po drodze jest Tangtse, które taktycznie leży na styku większych dolin. Jest też posterunek. Stąd wznosi się doliną z rozległymi zielonymi mokradłami i można tu zobaczyć pasące się jakaki.

W niewielkiej odległości znajduje się jezioro polodowcowe o typowym mlecznym kolorze. To tylko potwierdza, że ten wyjazd też jest bardzo przyjemny.

Tuż przed celem tej wycieczki, jezioro Pangong Tso, to taka mała pustynia.