Wodospady w zasięgu ręki
Argentyńska strona Iguazú słynie z kilku szlaków turystycznych, które prowadzą bezpośrednio do wodospadów. Ta strona nie jest tak panoramiczna jak brazylijska, ale naprawdę masz wodospady w zasięgu ręki i będziesz cieszyć się lokalną dżunglą. Spodziewaj się co najmniej 7 godzin, w przeciwieństwie do trzech brazylijskich
Sendero Verde
Gdy tylko przejdziesz przez bramę parku, czeka tu na Ciebie ogromna mapa z zaznaczonymi trasami. Najlepiej spacerować po Sendero Verde. Szlak prowadzi przez tutejszy las, dzięki czemu można zobaczyć tutejszą roślinność, ptaki, a zwłaszcza wiele pięknych motyli
Doskonały obwód
Po niespełna 20-minutowym spacerze wzdłuż Sendero Verde dotrzesz do głównego skrzyżowania z mniejszą wieżą widokową. Tutaj zaczyna się górny obwód – Circuito Superior
Droga nad wodospadami
Wyższy obwód prowadzi wzdłuż kładek nad poszczególnymi wodospadami. Każdy ma swoją nazwę, na przykład Salto Bossetti, Salto Adán y Eva, Salto Mbiquá, ale są tylko dwa
Zobacz w dół
Przed Tobą plaża na wyspie San Martín, do której po chwili dopłyniemy promem. Po drugiej stronie jest Brazylia
Łodzie wycieczkowe
Widok ścieżki do promu i łodzi wycieczkowych, które można tu zamówić i udać się w rejs bezpośrednio do wodospadu
Wodospad San Martín
Ścieżka kończy się przy wodospadzie San Martin, drugim co do wielkości w Iguazú
Cala dell'Uzzo
Angielski „Hell's Mouth”
Z górnej ścieżki wracamy na skrzyżowanie, skąd kierujemy się na Circuito Inferior. Najpierw jest długie zejście przez mokrą dżunglę, aż otworzy się być może najpiękniejszy widok na argentyńską stronę wodospadów. Stąd widać zarówno największy wodospad Devil's Maw – Garganta del Diablo, jak i słynny taras widokowy po brazylijskiej stronie rzeki
Widok kaskadowy
Droga stopniowo skręca i ponownie zbliża się do wodospadów, stąd widać je bardziej panoramicznie niż z górnego toru.
Wodospad na wyciągnięcie ręki
Ślepy zakręt z trasy doprowadzi Cię naprawdę blisko wodospadu – piękna.
Wyspa San Martin
Droga z dolnego obwodu do promu gwałtownie opada, więc podróż powrotna przez gorącą dżunglę z pewnością będzie przeżyciem. Dodatkowo długo czekamy w słońcu, zanim nadejdzie Twoja kolej na prom, wliczony w cenę biletu. Jest też punkt startowy dla łodzi, które już są za dodatkowe pieniądze. Na wyspie jest też mała plaża, więc można tu pływać.
Wodospad San Martin
Z promu czeka na Ciebie stroma wspinaczka na szczyt wyspy. Na skrzyżowaniu znajduje się ławka i cień, idealne miejsce na krótki odpoczynek. Następnie czeka Cię krótka podróż do innego pięknego widoku, bezpośrednio do potężnego wodospadu San Martin
Luksusowe widoki kaskadowe
Widok stąd jest naprawdę luksusowy – dużą część kaskady masz w dłoni
Widok z wyspy na Brazylię
Ciekawy jest też widok z drugiej strony
Sępy na Iguazi
Po powrocie na skrzyżowanie nadal możesz udać się do formacji skalnych, gdzie na drzewach żyją sępy, czekając, aż biedne stworzenia rozbiją się w wodospadach.
Zoom Sępa
Przeważnie sępy krążą nad wodospadami i wypatrują ofiar, więc miło jest znaleźć je odpoczywające w najwyższym punkcie wyspy
Widok od strony brazylijskiej
Od strony brazylijskiej widok na największy wodospad Iguazú jest znacznie bliższy niż z argentyńskiego.
Rzeka Iguazu poniżej wodospadów
Podczas naszej wizyty / lutego / wodospady były piękne, ale w zależności od stanu koryta rzeki poziom wody był nadal znacznie poniżej normy
Monitor miernika
Wprawdzie zwiedzających jest dużo, ale nadal jesteś w dżungli, więc nie powinieneś się dziwić, że „tripujesz” na liczniku jaszczurki.
Posiłki w formie bufetu
Droga powrotna do skrzyżowania przy wieży jest naprawdę męcząca. Zdecydowanie nie można tutaj lekceważyć ilości wody, kapelusza i kremu do opalania. Argentyńska strona wodospadów jest znacznie bardziej wymagająca niż brazylijska, gdzie idzie się wzdłuż równiny iw cieniu. Tam, gdzie podawane są przekąski, są też nosale.
Rzeka Iguazu
Na stacji kolejowej estacion cataratas opłaca się poczekać, aż pociąg zabierze Cię do stacji Garganta del Diablo. ten odcinek nie jest wart chodzenia, bo nie ma nic do zobaczenia. Dojeżdżamy do ostatniego przystanku i stamtąd wyruszamy kładkami nad rzeką do Diabelskiej Paszczy. Trwa to dość długo i w sumie przechodzi sześć wysp. Rzeka jest w tych miejscach niesamowicie szeroka, wpada w ogromną podkowę, a jej centrum stanowi Diabelska Paszcza.
Przed wodospadem
Już słychać dudnienie i widzimy unoszącą się dookoła mgłę.
Dziura w rzece
Z daleka wodospad wygląda jak dziura w powierzchni rzeki
Cala dell'Uzzo
Angielski „Hell's Mouth”
Nazwa wodospadu Devil's Maw na pewno nie kłamie
Widok z Diabelskiej Paszczy
Widzenie tego pierwiastka na własne oczy to po prostu ogromne przeżycie. Następnie możesz wrócić bezpośrednio do wejścia do parku pociągiem