Artykuł Wycieczka po Carangu

Stara forteca to masywna konstrukcja na skalnym klifie. Wydaje się, jak to zwykle bywa w przypadku fortec, całkiem niedostępne. Mamy szczęście, zatrzymujemy miejscowego mnicha i wpuszcza nas za niewielki wkład w odbudowę… bardzo ciekawa, stara, pełna historii, autentyczna, czasem wręcz przerażająca…

Głęboki rowek rzeki Charang Khola wpada na kilka kilometrów do jeszcze bardziej masywnego wąwozu, na dnie którego szumią wody Kali Gandaki.

Na końcu klifu, na którym stoi stara twierdza, znajduje się zrujnowany chörten. Flagi modlitewne są odporne na ostry popołudniowy wiatr. Gdzieś głęboko pod nami szumi górska rzeka.

Jesteśmy sami na przestronnym dziedzińcu. Nigdzie nie ma ruchu, tylko modlitwy z trzewi tajemniczej świątyni buddyjskiej, którym towarzyszy od czasu do czasu dźwięk bębnów i trąbek.

Wydaje się, że czas tu się zatrzymał, a ludzie nadal tu żyją, pomimo postępów cywilizacji na swój własny sposób. Teraz w sierpniu przyroda jest przyjazna, ale jak tu mieszkać zimą?

Całe popołudnie spędzone w Carangu to dobrze zainwestowany czas. Nagrodą jest duchowa głębia tego miejsca i piękna naturalna sceneria.

Mistyczny wymiar krajobrazu podkreśla orzeł, który majestatycznie szybuje na tle głębokiego himalajskiego ni­eba.

Okoliczny krajobraz jest pełen fałd, formacji skalnych i stromych klifów. Ukrywa setki jaskiń, zbudowanych z powodów religijnych i innych. Zdecydowana większość z nich jest niedostępna i nigdy nie została przez nikogo zbadana.