Albo jak znaleźliśmy najbardziej wietrzną część Gran Canarii

Choć wyspa Gran Canaria nie należy do najpiękniejszych Wysp Kanaryjskich, zdecydowanie nie należy jej lekceważyć. W tym artykule przejedziemy z kurortu Amadores przez interior do miejscowości Playa de San Nicolás.
Zauroczony wnętrzem
Wynajęcie samochodu na Gran Canarii jest zdecydowanie tego warte, ponieważ plaże nie pasują do piękna, jakie ma do zaoferowania wnętrze wyspy. Choć nie znajdziesz tu zbyt wiele roślinności, tutejsze góry wulkaniczne wciąż robią wrażenie. Atmosferę dopełniają wszechobecne opuncje, kilkumetrowa agawa i inne sukulenty.

Skały zmieniły kolor na niebieski
Co za niespodzianka, kiedy skały wokół nas nagle zmieniły kolor na niebieski. Rada dla Ciebie – spodziewaj się, że jeśli przejedziesz przez wnętrze wyspy, zajmie to bardzo dużo czasu, nie tylko dlatego, że lokalne drogi w zasadzie nigdy nie są proste, ale przede wszystkim dlatego, że nie będzie Ci przeszkadzać w budowie co pięć minut lub przystanek na zdjęcia.

Los Azulejos
Podgrzewamy mapy.cz i dowiadujemy się, że jesteśmy przy naturalnym zjawisku o trafnej nazwie Los Azulejos.

Morze znów w zasięgu wzroku
Zbliżamy się do miejscowości La Aldea de San Nicolás i znów mamy w zasięgu wzroku morze. W oddali widzimy we mgle przeciwległą wyspę Teneryfę.

Playa de San Nicolás
Po dotarciu na miejsce czeka na nas ogromny wiatr, kamienista plaża i klify z filmu fantasy.

Wypróbuj spacer
Spróbujemy chodzić po klifach, jednak ze względu na ekstremalny wiatr i strome zbocze pod nami odchodzimy od tego ambitnego planu i szukamy alternatywy.

W drodze na plażę?
Znajdujemy bezpieczniejszą drogę i wyruszamy na poszukiwanie ukrytej czarnej plaży.

Na plaży
Znajdujemy plażę i stwierdzamy, że czarny piasek ma zupełnie inną konsystencję niż piasek w kurorcie Amadores. Spróbujemy tutejszej wody. Chociaż plaża jest zawietrzna, fale są tu duże.

W drodze powrotnej
Wracamy do miejscowości Playa de San Nicolás. Jest to bardzo mały ośrodek z minimalną liczbą ludzi.

Góry z powrotem
Czas wrócić do Amadores. W głębi lądu znów czujemy się jak w Wielkim Kanionie i czekamy na kolejną wyprawę.
